– Dla nas nie ma typowych sparingów. Jako młoda drużyna wszystkie mecze traktujemy bardzo poważnie – podkreśla prawy obrońca lub prawy wahadłowy Rozwoju.
Choć to tylko sparing, z radością odnotowujemy takie wyniki: nie przegraliśmy żadnej z dwóch konfrontacji z trzecioligowym rywalem, jakie rozegraliśmy po zakończeniu rundy jesiennej. Jeszcze w listopadzie pokonaliśmy 1:0 Górnika II Zabrze, a tym razem zremisowaliśmy 1:1 z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
– Uważam, że w naszym wykonaniu było sporo dobrej gry – ocenia Daniel Kaletka. – W wielu momentach realizowaliśmy założenia trenera. Gwarek często podchodził do nas dość wysoko, a my potrafiliśmy w kilku sytuacjach spokojnie wyjść spod tego pressingu kilkoma podaniami, albo dłuższą piłką rzuconą za plecy obrońców. Z tego brały się klarowne okazje. Nie było ich zbyt wiele, ale na tyle, by jeszcze którąś wykorzystać i może nawet prowadzić 2:1. Mam nadzieję, że wykończenie, ostatnie dogranie, przyjdzie w lidze. Gwarek zawiesił nam wysoko poprzeczkę. Były też gorsze chwile, zwłaszcza w ostatnich 20 minutach, gdy graliśmy już naprawdę młodym składem, ale wybroniliśmy ten wynik. 1:1 z takim przeciwnikiem jest OK.
W tym roku Rozwój nie poniósł jeszcze porażki. Zremisował z Gwarkiem Tarnowskie Góry, a wcześniej pokonał Kuźnię Ustroń i Spartę Katowice. – Zawsze inaczej zachowuje się szatnia, młodzi czują się w niej coraz lepiej, gdy wygrywamy. Wszyscy są wtedy zadowoleni, szczęśliwi, z innym nastawieniem wybiega się na boisko. Dla nas tak naprawdę nie ma typowych sparingów, bo wszystkie mecze traktujemy jako młoda drużyna bardzo poważnie. Zawsze dajemy z siebie 100 procent – podkreśla prawy obrońca Rozwoju.
Te rezultaty dowodzą też tego, że z każdym półroczem nasz zespół, budowany wyłącznie w oparciu o wychowanków Akademii, dojrzewa. – Widzę to gołym okiem. Dołączają do nas coraz młodsi zawodnicy, bardzo chcą się pokazać. Czasami brakuje im jeszcze trochę takiego taktycznego myślenia, ale każdy daje z siebie 100 procent i to najważniejsze. Z okresu przygotowawczego na okres przygotowawczy wygląda to coraz lepiej – mówi 21-latek, który – jakkolwiek to brzmi – jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Rozwoju.
Tej zimy nasza drużyna straciła kilku juniorów mających już na koncie występy w IV lidze, ale przede wszystkim – Szymona Zielonkę, bo finalizowane są przenosiny naszego czołowego piłkarza i lidera środka pola do wyżej notowanego klubu.
– „Jogi” robił naprawdę ogromną robotę w środku pola. Był specyficznym zawodnikiem, zawsze grającym na maksa. W momencie, gdy szła jakaś stykowa piłka, to byłeś pewny, że „Jogi” ją wygra, zgarnie. Trudno go będzie zastąpić, ale mamy wielu chłopaków, którzy też są w stanie zapewnić nam jakość – przekonuje Kaletka.
Ten tydzień jest dla Rozwoju luźniejszy. Do mocniejszej pracy wrócą w kolejnym, czego uwieńczeniem będzie sparing z Zagłębiem II Sosnowiec (sobota 12 lutego).
– Już złapaliśmy rytm, wróciliśmy do gry, buzia się cieszyła. Teraz mamy tydzień luzu, skupienia się na sobie, odpoczynku. Trener mówił nam, byśmy trochę odpoczęli, zrelaksowali się, nie myśleli o piłce. Na pewno to zrobimy – dodaje prawy obrońca.
źródło & foto: rozwoj.info.pl |