22 stycznia 2021, 15:
00 - Katowice (Alfreda 1)
ROZWÓJ KATOWICE 4:3 SPARTA KATOWICE
Gembicki 18, Cieślar 41, Holczek 76, 84 - Testowany 20, Witkowski 53, Słociński 57
ROZWÓJ: Golik – Ziarkowski, Barwiński, Flak, Gasz – Cieślar, Wroza, Ciszewski – Gembicki, Chwila, Kwiatkowski. Grali także: J. Adamiec, Kaletka, Holeczek, Baranowicz, Myśliwczyk, Haładyń, Bielec, Skroch.
SPARTA: Pieczonka – Krawczyk, Szal, S. Sarzała, Sobotka, Gąska, Markosyan, Wlaź, Testowany A, Testowany B, Gielza oraz Skocz, Marcin Łoboda, Fik, Słociński, Wiśniowski, Witkowski.
Do trzech razy sztuka. Dwa poprzednie mecze kontrolne ze Spartą kończyły się remisami 1:1 i w obu przypadkach to my musieliśmy odrabiać straty. Tym razem sparingowe derby Katowic były również zacięte, też goniliśmy wynik (w drugiej połowie Sparta wyszła na prowadzenie 3:2), ale ostatecznie piłkarze Rozwoju schodzili ze sztucznej murawy „Kolejarza” z tarczą. Było sporo niezłych momentów, gole strzelane po ładnych akcjach, obroniony przez Bartosza Golika rzut karny, lecz również proste błędy w defensywie. Nie przeszkodziły one jednak Rozwojowi odnieść drugie zwycięstwo w drugim tej zimie sparingu (przed tygodniem wygraliśmy w Ustroniu z Kuźnią 3:1).
W Rozwoju cenią je tym bardziej, że rywale przed tygodniem rozbili czwartoligowe rezerwy GKS-u Tychy 6:1, choć zdają sobie też sprawę, że gdyby w środku pola grać mogli Kamil Bętkowski i Tomasz Hołota (pierwszego wyłączyła choroba, drugiego sprawy prywatne), to o pokonanie trzeciej siły katowickiej „okręgówki” byłoby znacznie trudniej. A przecież i tak miała w swoim składzie zawodników jak na ten poziom klasowych, bo Bartosz Sobotka spokojnie mógłby jeszcze kopać piłkę co najmniej dwa szczeble wyżej.
Pokaźny worek z bramkami rozwiązał w to mroźne sobotnie popołudnie Patryk Gembicki, wykorzystując sytuację sam na sam po świetnym prostopadłym podaniu Dawida Ciszewskiego. Sparta wyrównała niemalże natychmiast, robiąc użytek z błędu Cezarego Ziarkowskiego, po którym nasz obrońca szybko się otrzepał i potem spisywał się już bez zarzutu. Przed utratą drugiego gola uchronił Rozwój Bartosz Golik, broniąc rzut karny egzekwowany przez Sebastiana Gielzę, byłego napastnika Rozwoju, jednego z najlepszych snajperów w historii klubu. Na 2:1 nie trafiła Sparta – trafił Rozwój. Znów po bardzo ładnej akcji, będącej dziełem dwóch wychowanków z rocznika 2005. Oliwier Kwiatkowski wycofał piłkę na 16. metr, a stamtąd idealnie w górny róg trafił Fabian Cieślar.
Po przerwie Sparta szybko zdobyła dwie bramki i Rozwój musiał odrabiać straty. Choć mecz gospodarze kończyli bardzo młodym składem, mając na boisku niemal samych juniorów, odliczając Patryka Gembickiego i Daniela Kaletkę – to byli w stanie nie tylko uratować remis, ale też wygrać. W roli głównej wystąpił Mikołaj Holeczek, napastnik z rocznika 2004, który zapisał na swoim koncie dublet. Najpierw sam odebrał piłkę i wygrał pojedynek z bramkarzem, potem wykończył głową dokładną centrę Wojciecha Bielca z lewej flanki. Mikołaj mógł nawet zaliczyć hat tricka – brakło mu centymetrów, bo podcinając piłkę nad bramkarzem obił poprzeczkę.
W Rozwoju Katowice brakowało kilku zawodników. Szymon Zielonka już tylko obserwował mecz, bo niebawem ogłosimy jego przenosiny do wyżej notowanego klubu, zaś Olivier Lazar i Robert Woźniak czekają na powrót do gry po zerwaniu więzadeł krzyżowych.
Za tydzień trzeci zimowy sparing Rozwoju. I na papierze najciekawszy na Kolejarzu zmierzą się z Gwarkiem Tarnowskie Góry, czyli trzecioligowcem.
źródło & foto: rozwoj.info.pl |