Dwa zwycięstwa Sarmacji Będzin w długi majowy weekend
W niedzielne słoneczne przedpołudnie Sarmacja Będzin na własnym stadionie rozegrała pokonała Łazowiankę Łazy. W ostatniej kolejce Łazowianka na własnym terenie zremisowała bezbramkowo z Unią Kosztowy, a Sarmaci na wyjeździe pokonali Pogoń Imielin cztery do jednego. Ostatni mecz ligowy pomiędzy obu drużynami rozegrany w wrześniu ubiegłego roku wtedy w Łazach zakończył się zwycięstwem będzinian try do zera.
5 maj 2024, 17:00 – Będzin (Sportowa 4)
SARMACJA BĘDZIN 3:1 ŁAZOWIANKA ŁAZY
M .Kocot 3, 75, Góral 39 – D. Nowak 68
SARMACJA: Dawid – Dul, Majka (87′ Zawierucha), Machaj, Ignalski, Sych (66′ Bilash), Kulesza, Samborski (46′ Habrat), Ugochukwu, Góral (60′ Nicoletti), Kocot (80′ Ząbek)
ŁAZOWIANKA: Droździk – Osiecki, Białek P., Szczypa – Gołda, Bargiel (71′ Dobczyński), Nowak, Piżuch Ł., Piżuch A. – Łuszczyński (88′ Macha)- Alvis (46′ Pecopaque)
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego odbyła się krótka uroczystość. Kapitan Sarmacji Daniel Majka został uhonorowany przez prezesa klubu za rozegranie 300 meczów ligowych w barwach Sarmacji Będzin.
Uroczystość ta wpłynęła bardzo pozytywnie na zespół gospodarzy, który już w 3 minucie objął szybkie prowadzenie. Strzelcem pierwszego gola dla będzinian był Marek Kocot. Po solidnym meczu w defensywie (0-0 w starciu z Unią Kosztowy) przyszedł mecz, w którym po raz kolejny Kolejarz podarował rywalowi sytuację bramkową „na tacy” i już w trzeciej minucie goście musieli wyjmować piłkę z siatki. Na 30 metrze od bramki Marcina Droździka, rywal zdołał przechwycić piłkę, a następnie silnym uderzeniem pokonał golkipera Łazowianki. Kolejne minuty spotkania były wyrównane, ale to Sarmacja była konkretniejsza pod bramką Kolejarza i wykorzystali jedną z dwóch bardzo dobrych okazji. Goście natomiast zaatakowali dwa razy lewą flanką, raz piłka poszybowała nad poprzeczką, a drugi raz sędzia dopatrzył się próby wymuszenia rzutu karnego po rajdzie Adriana Piżucha. Pięć minut później w doskonałej sytuacji znalazł się pomocnik gospodarzy Karol Góral z bliskiej odległości posłał piłkę nad bramką rywala. Na kolejne trafienie miejscowi czekali do 39 minuty, na 2:0 podwyższył Karol Góral. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się już zmienić tego rezultatu. Bliscy tego byli będzinianie, którzy stworzyli sobie jeszcze trzy dogodne sytuacje. Niewykorzystane dwukrotnie przez Huberta Sycha i raz Karola Górala.
Po zmianie stron podopieczni trenera Pawła Gasika próbowali podwyższyć rezultat, brakowało jednak dokładności. Chwilę później mecz się otworzył, po stracie gości na 25 metrze gospodarze pod dobitce strzelili bramkę, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W 52 minucie doszło do małej przepychanki między piłkarzami obu zespołów. W wyniku tego żółte kartki otrzymał Marek Kocot oraz Michał Szczypa, oberwało się również trenerowi gospodarzy Pawłowi Gasikowi, krytykującemu orzeczenie sędziego. Chwilę później rajd prawą stroną przeprowadził Nowak, ale jego strzał minął lewy słupek Sarmacji. W 65 minucie spotkania miejscowi zdołali wybić piłkę z okolicy linii bramkowej Rafała Dawida. Co nie udało się wcześniej udało się trzy minuty później. Po jednym z kontrataków świetnym prostopadłym podaniem Nowaka obsłużył Gołda, a ten pewnie pokonał golkipera gospodarzy. Podopieczni Huberta Maciążka i Adriana Piżucha złapali kontakt, ale nie trwało to niestety długo. Od tego momentu goście uwierzyli, że są w stanie doprowadzić do remisu przy stanie dwa do jednego, gra zdecydowanie się zaostrzyła, co przełożyło się na sporą ilość żółtych kartoników z obu stron. Nadzieja na doprowadzenie do wyrównania trwała dokładnie siedem minut później Marek Kocot huknął z rzutu wolnego pod poprzeczkę i było trzy do jednego. Goście mieli jeszcze świetną okazję Łukasza Piżucha na 5 minut przed końcem, ale jego strzał intuicyjnie wybronił Rafał Dawid.
Ostatecznie Sarmaci zakończyli długą majówkę drugim zwycięstwem z rzędu. Po pokonaniu Pogoni Imielin 4:1 w niedzielę pokonali Łazowiankę Łazy 3:1. Już za tydzień będzinianie zmierzą się na wyjeździe z drużyną Górnika Wojkowice. Tym razem o punkty będzie niezwykle trudno, ale piłkarze wierzą że stać ich na pokonanie rywala.
źródło: Facebook Łazowianka Łazy / sarmacjabedzin.pl foto: sarmacjabedzin.pl